Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2019

Miód

Obraz
Podróż w poszukiwaniu miodu jest już historią. Czy znalazłem to czego szukałem? I tak, i nie. Wracając pociągiem do domu czułem coś nowego. Miałem w sobie ulgę i zgodę. Przede wszystkim odzyskałem kontakt ze swoim wszechświatem. Usłyszałem wreszcie to co od dawna próbował mi powiedzieć. Dzisiaj w tym ostatnim epizodzie chciałbym opisać, to jak mój wszechświat udowodnił mi, że cieszy się z mojego powrotu. Ostatni raz odwróciłem się, żeby spojrzeć na Port Lotniczy Chopina. Głos w środku szepnął "W drogę!", uśmiechnąłem się do siebie i ruszyłem na dworzec PKP. Kupiłem po drodze bilet online i wskoczyłem do przedziału. Usiadłem razem z dwoma osobami i od słowa do słowa, opowiedziałem im moją najświeższą przygodę. Wtedy usłyszałem coś jeszcze... W odpowiedzi na opis moich perypetii, otrzymałem najbardziej niespodziewany i tym samym najpiękniejszy feedback. Moi współpasażerowie powiedzieli mi, że to dobrze. Że powinienem być w Polce. Że takich jak ja bardzo potrzeba i...

Stop

Obraz
Ogarnia mnie głupi śmiech kiedy przypomionam sobie siebie z tego momentu "Szukania miodu w d...". Trochę to śmiech przez łzy. Jest takie powiedzenie: 'Lepiej płakać u psychoterapeuty, niż śmiać się u psychiatry'. Stąd, możecie się domyśleć do jakiego kształtu rozwinęła się ta historia. Zobaczmy czy zgadliście. Już piszę! W końcu poleciałem na wyczekane "wakacje" do Polski. Wyjechałem z zamiarem odpoczynku, z nadzieją nabrania nowego wiatru w żągle, z planem na zaszalenie. Chciałem odbić się i ruszyć ponownie na "poszukiwania", gonić moje marzenie o zamieszkaniu i pracy w Anglii. Dalej je mam :) Teraz pytanie: Czy nauczyłem się czegoś na swoich błędach? Mając w głowie nadal bedon, drut kolczasty i deski z drzagami byłem jak ślepiec na przedpolu bitwy. Czy w ziązku z powyższym wpakowałem się w następny wilczy dół? Oczywiście. Idąc po linii najmniejszego oporu, starałem się znajdować rozwiązania, które tylko potwierdzą moją chorą wizję. Innym...